Opis: Louis nie wychodzi z domu przez miesiąc, a Harry kocha The Fray. A może po prostu curlykitty nie jest kobietą,a imlou bardzo lubi ten fakt.
Od autorki: One shot publikowany jakiś czas temu na tumblr, 144 notki ♥. Dodaje w wolnym czasie, uzupełniając wszystkie moje prace w spisie! :) ps. JUTRO ROZDZIAŁ GREEN TEA.
Czy można żyć ze złamanym sercem?
Na takie pytanie próbował odpowiedzieć sobie Louis, gdy pewnego styczniowego poranka jego ukochana obudziła się kilka minut przed ósmą, spakowała walizki, po czym oświadczyła dumnie, że dziś nastąpił koniec ich znajomości. Nie podała żadnego konkretnego powodu, nie wyjaśniła nic. Louis nie zamierzał pytać, mimo że kolejne odrzucenie bardzo go zabolało. Na usta cisnęły mu się słowa niemiłe i niegrzeczne, a w głowie dryfowała tylko myśl “a był w ogóle początek?”. Jego serce trzepotało ze złości, a w kącikach oczu zbierały się łzy. Zatrzasnął za nią drzwi i przekręcił srebrny kluczyk, zamykając tym samym kolejny beznadziejny rozdział swojego życia…
W tym dniu, w dniu 28 stycznia stracił wiarę we wszystko. Nie obchodziło go to, czy będzie miał co jeść przez najbliższe tygodnie, nie obchodziło go to, że telefon nieprzerwanie dzwonił od kilku godzin, nie obchodziło go to, że na jego drzwi ktoś non stop przyklejał ogłoszenia, reklamujące salony samochodowe, nie obchodziła go pogoda za oknem, ani temperatura w jego pokoju, nie obchodziły go losy świata, ani to, co stanie się jutro… wszystko straciło sens. Kochał Ją. Naprawdę Ją kochał. Może to była szczeniacka miłość, ale nigdy nie czuł się tak wspaniale. Ta dziewczyna potrafiła dać mu nadzieję, ale 28 stycznia zrozumiał, że mogła mu ją także odebrać.
Zrozumiał też, że człowiek zakochany to człowiek naiwny. Człowiek, który jest w stanie drugiej osobie dać wszystko, czego ona zapragnie. I trzeba być ogromnym szczęściarzem, by znaleźć miłość odwzajemnioną. Po tylu porażkach Louis już wiedział. Tylko człowiek człowiekowi może dać nadzieję. Czuł jak spada na samo dno, czuł tę gulę w gardle i gorzki smak na końcu języka, czuł stale napływające łzy do oczu i zapach jej perfum… Nie potrafił w żaden sposób wykreślić jej istnienia ze swojego życia. Tak upłynęło kilka miesięcy.
Można rzec, że zgubił gdzieś swoją duszę. Stał się pretensjonalnym i obojętnym mężczyzną. Przyjaciele odwiedzali go coraz rzadziej, a rodzina próbowała udawać, że wszystko jest w porządku. Ale przecież nic nie było. Relacja jaka rozwijała się między nim, a tamtą dziewczyną miała być idealnym początkiem miłości. Ale to nie bajka i w ciągu kilku sekund mydlana bańka rozpłynęła się w powietrzu, jakby nigdy nie istniała.
4 marca Louis założył konto na portalu internetowym myspace. Całkowite odcięcie od świata realnego sprawiło, że zalążki depresji pojawiły się w jego głowie i sercu. Czuł, że jest źle, ale nie miał pojęcia, że lęki nocne i insomnia to dopiero początek.
Pierwsze kroki, jaki uczynił to między innymi dodanie The Script i The Fray do ulubionych, ustawienie avataru i przejrzenie stron artystów. Nie spodziewał się, że internet może zmienić jego życie.
9 marca Louis otrzymał wiadomość od użytkownika curlykitty. Nazwa brzmiała kobieco, więc natychmiast ją zignorował, wrzucając do folderu oznaczonego nazwą ‘spam’. Nie sądził, że jeszcze kiedykolwiek do niej wróci.
14 marca Louis nie czuł się dobrze. Gdyby był chłopakiem sprzed kilku miesięcy z pewnością udałby się do lekarza, zaparzyłby swoją ulubioną herbatkę na przeziębienie, łyknął antybiotyki i wygrzewał się w ciepłym łóżku, przytulając swoją dziewczynę. Teraz był wrakiem człowieka, prawie nie jadł, a spod kołdry wstawał tylko, gdy było to konieczne.
16 marca Louis edytował swój profil na portalu muzycznym, dodał kilka utworów do ulubionych, zmienił zdjęcie w tle i obejrzał wpisy gwiazd. Nic szczególnego. Czując się osamotnionym wszedł w skrzynkę wiadomości i postanowił odszukać tę, którą jeszcze tydzień temu miał szczerze w dupie.
Od: curlykitty
The Fray? Witaj bratnia duszo. x
Louis długo zastanawiał się, czy odpisać. Nie chciał zawracać sobie głowy kolejną dziewczyną. Naprawdę miał ich dosyć, ich ciągłych zmian decyzji, ciągłych problemów, a przede wszystkim tego, z jaką łatwością dawały mu kosza. Nigdy nie mógł zrozumieć, dlaczego tak go traktują. Co było z nim nie tak? Chciał tylko pokochać kogoś ze wzajemnością i…i być szczęśliwym. Czy to tak wiele?
Chwilę później wystukał na klawiaturze swojego srebrnego asusa:
Od: imlou
To się jeszcze okaże. x
Nie chciał być niemiły, ale nadzwyczajnie w świecie nie potrafił. Miał ochotę wyżyć się na kimś, a użytkownik curlykitty był idealnym kandydatem.
Od: curlykitty
Zadziornie. Mnie również miło Cię poznać. xx
Nie mógł wiedzieć, że po drugiej stronie ekranu siedzi rozkoszny zielonooki chłopiec, który wprawi jego serce w szybsze bicie, a co lepsze - odmieni jego życie.
~*~
Minęło sporo czasu zanim Louis odpisał na otrzymaną od curlykitty wiadomość. Zastanawiał się po co to robi. Przecież bycie w interakcji z jakimkolwiek człowiekiem, a przede wszystkim kobietą sprawiało, że tracił kolejne miesiące życia na głęboką depresję i użalanie się nad sobą. Zwyczajnie nie potrafił wziąć się w garść i pokazać, że może być tak, jak sobie wymarzył. Gdzie leżał błąd?
Może to wszystko wina trudnego dzieciństwa, jakie Louis miał za sobą. Nie chciał się tym usprawiedliwiać, ale czasem po prostu potrzebował jakiegoś silnego argumentu do ułatwienia całej tej sytuacji. Może przesadzał, stale tłumiąc w sobie emocje? Może jedyne, czego tak naprawdę potrzebował to bycie kochanym.
Od: imlou
Widzę, że nie dajesz za wygraną.
Ulubiona piosenka The Fray? x
Louis dawniej lubił poznawać nowych ludzi, ale od czasu, gdy pani x zaburzyła jego poczucie bezpieczeństwa totalnie odciął się od potrzeby bycia w towarzystwie, od potrzeby wzbogacenia wiedzy o tym, co się dzieje na świecie. Dobrze mu było w swoim mieszkaniu, pod swoją cieplutką kołderką. Ktoś rzekłby, że Louis był totalną ciotą, ale to ogromny błąd. Louis po prostu należał do najwrażliwszych ludzi na Ziemi i każde zło odczuwał z podwójną siłą. Gdzie tu sprawiedliwość? On oddawał komuś swoje serce, a w zamian dostawał siarczysty policzek. Często wieczorami siadał na swoim ulubionym parapecie z kubkiem gorącego kakao w ręce i zastanawiał się, co robi źle, zastanawiał się, dlaczego życie rzuca mu stale kłody pod nogi. I… jeszcze nigdy ta refleksja nie doprowadziła go do żadnego sensownego wniosku.
Od: curlykitty
Look after you. Twoja? x
Louis nie czuł się w obowiązku odpowiadania na wysyłane przez nieznajomego użytkownika myspace wiadomości. Nie czuł się w obowiązku, ale jednak to robił, bo sprawiało mu to radość.
Tak, więc 16 marca Louis uśmiechnął się po raz pierwszy.
Od: imlou
Niemożliwe! Czytasz mi w myślach. x
Louis nie sądził, że należy ufać komuś, kto ma grubego, czarnego kota na zdjęciu profilowym. Louis wiedział, że angażowanie się nie jest jego zaletą, wiedział, że ma słabość do ludzi, którzy podzielają jego zainteresowania. I tego obawiał się najmocniej. Powinien teraz usunąć wszystkie wiadomości, skasować konto i zamknąć laptopa głęboko w szafie.
Jednak tego nie zrobił.
Od: curlykitty
Wierzysz w przeznaczenie? x
Od: imlou
Głupie pytanie, nie sądzisz?
Od: curlykitty
Dlaczego? Pytanie, jak każde inne. Odpowiesz?x
Od: imlou
Nie wierzę.
Od: curlykitty
Czy wszystko w porządku, kolego?x
Od: imlou
Nie jestem Twoim kolegą. Daj mi spokój.
Marnujesz tylko mój czas. Żegnam.
Louis nie chciał być niegrzeczny. Po prostu na dnie jego serca zalegały jeszcze resztki nienawiści do byłej dziewczyny. Nie umiał wyrzucić tego z siebie. Zresztą, od dawna z nikim nie rozmawiał. Przyjaciele przestali go odwiedzać z chwilą, gdy znaleźli go zapłakanego w środku imprezy. Oni mieli swoje życie, swoje kobiety i mało interesował ich człowiek, którego śmieli nazywać swoim przyjacielem. Chora sytuacja, ale Louis wiedział, że kolejny kopniak od życia jest mu już totalnie obojętny. Leżał na dnie, więc jedyne co mógł uczynić to się od niego odbić. Ale jak? Samotność nie była dobrym rozwiązaniem.
Minęło kilka dni zanim Louis ochłonął i postanowił wejść na myspace.
Masz 3 nieodczytane wiadomości.
Gdy zobaczył wytłuszczony napis jego serce zabiło z radości. Jednak na marne. Żadna z nich nie pochodziła od użytkownika o nazwie curlykitty. Louis wtedy zrozumiał, że zachował się nieodpowiednio i… pożałował tego.
Od: imlou
Nie wiem, co powinienem powiedzieć.
Jest mi cholernie przykro, przepraszam za tamte niemiłe słowa.
Wcale tak nie pomyślałem… nie gniewaj się. x
Minęło kolejne kilka dni i Louis już całkowicie stracił nadzieję na to, że nieznajomy użytkownik myspace odpowie na jego wiadomość. Codziennie sprawdzał skrzynkę po kilka razy, ale nie znajdywał nic, co ucieszyłoby jego pokaleczone serce.
20 marca usłyszał znajomy dźwięk wiadomości. Prędko wybiegł z łazienki, uderzając ramieniem o futrynę drzwi.
Od: curlykitty
Myślę, ze w zamian możesz zaprosić mnie na kawę. x
20 marca Louis ponownie się uśmiechnął.
Od: imlou
Daleko idąca propozycja, podczas gdy nawet nie znam Twojego imienia.
Od: curlykitty
Czy ono jest takie ważne? Masz ochotę o czymś porozmawiać?x
Od: imlou
Właściwie to masz rację. Co proponujesz? xo
Od: curlykitty
Wszystko jedno, opowiedz mi coś o sobie.
Od: imlou
To nie jest najlepszy pomysł.
Od: curlykitty
No dlaczego? Chcę wiedzieć, coś więcej oprócz tego, że masz cudowne oczy. x
20 marca Louis poczuł, że na jego policzkach pojawiają się rumieńce.
Od: imlou
Czy to w porządku, że widzisz moją galerię, podczas,
gdy ja mogę zobaczyć jedynie pulchnego kota na Twoim avku?
A i nie mam cudownych oczu. x
Od: curlykitty
To Dusty, nie nazywaj jej tak, bo bardzo się pogniewa. x
Od: imlou
Nie sądziłem, że jesteś tak pokręconą osobą!
Od: curlykitty
Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.
Louis tak cholernie NIE chciał się angażować, ale tak CHOLERNIE podobała mu się ta cała sytuacja. Miał totalny mętlik w głowie, a nieznajomy użytkownik z myspace napisał, że ma cudowne oczy...
Od: imlou
Co mam zrobić?x
Od: curlykitty
Opowiedz mi coś o sobie. Nalegam. x
Od: imlou
Jakieś konkretne pytania?
Od: curlykitty
Nie. Po prostu opowiedz.
Louis podparł głowę ręką, zastanawiając się chwilę, co mógłby napisać w odpowiedzi. Nie przychodziło mu nic sensownego do głowy. Nie chciał kłamać o tym, jak bogate towarzysko życie posiada, nie chciał udawać kogoś kim nie jest, nie chciał zamykać się przed kimś, kto sprawiał wrażenie zainteresowanego jego osobą.
Od: imlou
Jestem Louis, mam złamane serce.
Wystukał szybko na klawiaturze i nacisnął 'wyślij’.
Od: curlykitty
Przykro mi, nie zasługujesz na to..
Od: imlou
Twoja kolej.
Od: curlykitty
Mam kręcone włosy.
Od: imlou
Osobowość tez, prawda?x
Od: curlykitty
Jeśli się postarasz to być może kiedyś się przekonasz.
Od: imlou
Nie powinienem tego pisać, ale intrygujesz mnie.
Od: curlykitty
Wzajemnie, Lou. x
20 marca Louis dostał także palpitacji serca.
Było już bardzo późno, a Louis ledwo utrzymywał powieki w górze. Pożegnał się prędko z curlykitty, przepraszając za to, że musi już iść i życzył dobrej nocy oraz obiecał dokończyć rozmowę następnego dnia. Położył się w swoim świeżo zaścielonym łóżku i mimo ogromnego zmęczenia nie potrafił usnąć. W jego głowie stale dryfowały myśli o nowej znajomości, nowej internetowej znajomości. Konsekwencje tego odpłynęły gdzieś na drugi plan i jak na razie miały tam pozostać, głęboko ukryte, by pewnego dnia zaburzyć spokój dwóch zakochanych osób.
21 marca Louis przebudził się bardzo wcześnie i pierwsze, co wykonał to zalogował się na myspace. Tam czekała na niego już wiadomość.
Od: curlykitty
Mam nadzieję, że jeszcze smacznie śpisz.
Miłego dnia. xx
Od: imlou
Będzie miły jeśli spędzę go z Tobą. x
Louis sam nie wierzył w to, co pisał.
Od: curlykitty
Jeśli tylko chcesz. x
Od: imlou
Chciałbym Cię zobaczyć.
No wiesz.. zdjęcie.
Od: curlykitty
To..nie jest dobry pomysł.
Od: imlou
Nalegam. x
Na ekranie Lou pojawiło się zdjęcie chłopaka z zielonymi oczami i burzą loków na głowie. Miał pogodny uśmiech i malutkie dołeczki w policzkach. Na widok tak radosnej twarzy Tomlinson nie potrafił się nie rozpogodzić.
I w ten oto sposób 21 marca Louis uśmiechnął się po raz trzeci.
Od: imlou
jesteś chłopakiem?wow
Od: curlykitty
czy to nieodpowiednie?
Od: imlou
nie, Głuptasie! po prostu… nie powiedziałeś.
Od: curlykitty
nie pytałeś o płeć..
Od: imlou
pytałem o imię.
Od: curlykitty
Harry.
Od: imlou
Bardzo ładne, jak i Twój uśmiech. x
21 marca uplynął na konwersacjach o muzyce, filmach i różnych bzdetach, które z pozoru mało istotne, były podstawą do stworzenia więzi.
Od: curlykitty
Bardzo Cię lubię, wiesz?x
Od: imlou
Fakt, że kochamy te same rzeczy nam sprzyja.
Mogę zadać Ci jedno dość dziwne pytanie?
Od: curlykitty
Jasne, Lou. x
Od: imlou
Dlaczego ciągle jesteś tu? No wiesz.. na myspace.
Co z rodziną? Przyjaciółmi?
Od: curlykitty
Myślę, że powinienem spytać o to samo.
Od: imlou
Byłem pierwszy.
Od: curlykitty
A co jeśli Ty jesteś powodem?
Od: imlou
Nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać, Harry.
Od: curlykitty
Porozmawiamy dziś o czymś?
Harry nie chciał nalegać, by Louis opowiadał mu, co sprawiło, że ma złamane serce. Wiedział, że jeśli dobrze wszystko rozegra to chłopak sam wyjaśni mu to w swoim czasie.
Od: imlou
Bardzo chętnie. x
Od: curlykitty
Jest tylko jeden mały problem…
Od: imlou
Tak?
Od: curlykitty
Wyjeżdżam z mamą na kilka dni.
Możemy pisać mejle?
Od: imlou
jak najbardziej
miłej podróży, Loczku.
napisz, jak dojedziesz. x
Od: curlykitty
obiecuję. x
Louis czuł, że decyzja o założeniu konta na myspace nie była wcale taka zła. Wręcz przeciwnie. Odkąd Harry wysłał do niego wiadomość poczuł dziwną ochotę do życia. Nie mógł argumentować tego jakoś specjalnie, bo przecież prawie się nie znali, ale jeśli przyjaźń miała pomóc mu w wyjściu z dołka to pisał się na to bezapelacyjnie. Nigdy nie wierzył w znajomości przez Internet, ale nigdy też nie miał prawdziwego przyjaciela. Czy miał szansę to zmienić?
Musiał być ostrożny, by nie popełnić jakiegoś błędu. Nie chciał, by Harry pomyślał, że jest dziwakiem.
22 marca był dniem tęsknoty.
Louis co kilkanaście minut sprawdzał swoją skrzynkę mejlową w oczekiwaniu na wiadomość od Harry'ego. Potrzebował upewnić się, że wszystko jest okej. Nie miał pojęcia, gdzie wyjechał jego nowy znajomy, ani jak długo będzie trwała ta podróż. Zrezygnowany zasnął.
22 marca około godziny 11pm jego serce zabiło mocniej.
Od: curlykitty
Witaj, Louis.
Właśnie dojechaliśmy na miejsce. Przepraszam, że trwało to tak długo. Jestem na jakimś odludziu, a Internet ledwo pokazuje jedną kreskę zasięgu. Mam nadzieję, że ta wiadomość dojdzie. Nie masz pojęcia, jak bardzo brakowało mi naszych rozmów. Achhhh, tu jest naprawdę pięknie, mama musi odpocząć, lecę pod prysznic, liczę na to, że jak wrócę to będzie tu czekać na mnie wiadomość od Ciebie.
Harry. x
Louis uśmiechnął się i przetarł zaspane oczy.
Od: imlou
Cześć, Harry
Cholernie się cieszę, że wszystko w porządku. Może to zabrzmi desperacko, ale martwiłem się o Ciebie. Czy z Twoją mamą wszystko okej? Jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj. Ugh, ten dzień mi się okropnie dłużył, zasnąłem na laptopie, czekając na Ciebie, Loczku. x
Louis.
Louis nie chciał się angażować, nie chciał by ktokolwiek zbliżył się do niego, ale dopóki Harry był po drugiej stronie ekranu dopóty wszystko było trzymane pod kontrolą. Przynajmniej, przynajmniej Tomlinson tak myślał.
Od: curlykitty
Och, Lou. Tak mi przykro, że przeze mnie miałeś zmarnowany dzień. Naprawdę się o mnie martwiłeś? I to nie jest desperackie. To cholernie urocze. Całą podróż słuchałem naszej ulubionej piosenki. Mogę ją tak nazwać, prawda? Bo jest nasza.. Twoja, no i moja. Mam rację? Powiedz, jeśli zrobię coś nie tak. Dawno nie miałem kontaktu z ludźmi, bo mama jest ciągle smutna..
Od: imlou
Nie był zmarnowany! Po prostu…tęskniłem. Tak, Harry. Możesz nazwać ją naszą piosenką. Look after you jest perfekcyjna. Nie robisz nic nieodpowiedniego. Czy Twoja mama dobrze się już czuje?x
Od: curlykitty
Po prostu potrzebuje czasu. Mój tata…
Od: imlou
Harry… jeśli nie chcesz, nie musisz. Wiesz o tym, prawda?
Od: curlykitty
On odszedł, wiesz? Zostawił nas.. mnie, mamę i Gemmę. Nigdy go nie obchodziliśmy… po prostu nas zostawił.
Od: imlou
Harry, tak mi cholernie przykro. Gdybym mógł to bym Cię przytulił.. nie wiem, co powiedzieć..
Od: curlykitty
To nic, Lou. Porozmawiamy o tym kiedyś, dobrze?x
Od: imlou
W porządku.
Od: curlykitty
Zdradzisz mi jakiś swój sekret?
Od: imlou
Nie wierzę w miłość.
Od: curlykitty
To nie sekret, Lou.. ale to smutne.
Od: imlou
Wiesz, kiedyś myślałem, że człowiek ma szansę być kochanym.. ugh, ale nie mówmy o tym teraz. Opowiedz mi, co robisz w życiu. x
Od: curlykitty
Dobrze, ale obiecaj, że do tego wrócimy. Uczę się jeszcze w liceum, czasem śpiewam w szkolnym zespole, lubię biologię i prawo, jestem okropnym bałaganiarzem, nie cierpię swojego wyglądu, nie czytam lektur, mam starszą siostrę. Twoja kolej.
Od: imlou
Od ponad miesiąca nie wychodzę z domu…
Od: curlykitty
Żartujesz, prawda?
Od: imlou
Niekoniecznie.
Louis zmarszczył czoło, zastanawiając się, czy powinien być tak bardzo szczery. Po chwili zdał sobie sprawę, że przecież to nie ma znaczenia, Harry i tak jest tylko znajomym z myspace, po kilku tygodniach kontakt się urwie, a oni zapomną o sobie.
22 marca Louis nie zdawał sobie sprawy, że jego serce zaczynało się goić.
Od: curlykitty
Chciałbym być Twoim przyjacielem.
Od: imlou
Po prostu nim bądź. x
Louis nie wiedział, w co się pakuje. Chłopiec z drugiej strony ekranu wprawiał jego serce w szybsze bicie, wywoływał rumieńce na jego policzkach i rodził stado motylków w jego brzuchu.
A to dopiero początek.
Początek ciekawej, aczkolwiek internetowej znajomości, która będzie musiała pokonać wiele przeszkód, by utrzymać się na szczycie. Bo każdy początek ma swój koniec. Miłość również?
Nikogo nie zdziwi fakt, że kolejne kilka miesięcy obfitowało w szczere rozmowy na myspace. Żaden z chłopców nie spodziewał się, że ich znajomość zajdzie tak daleko. Każdego dnia nieświadomie oddawali sobie cząstkę siebie.
Poznali prawie wszystkie swoje tajemnice, błędy z przeszłości i najbardziej żenujące historie. Naprawdę się zaprzyjaźnili. Louis wyszedł z dołka, otworzył się na świat i częściej się uśmiechał, nawet jeśli ten uśmiech spowodowany był jedynie obecnością Harry'ego w jego życiu.
curlykitty sprawił, że imlou czuł się ważny i potrzebny.
curlykitty wyleczył złamane serce swojego nowego przyjaciela.
imlou powtarzał zawsze: Harry, jesteś moim Aniołem. Bez Ciebie nigdy nie odbiłbym się od dna.
I nagle istnienie pani x stało się zupełnie nieistotne, Louis odrzucił ją gdzieś na drugi plan w swojej marnej egzystencji, mając nadzieję, że nie będzie musiał wracać do tego, co czuł jeszcze całkiem niedawno.
Teraz liczył się tylko jego przyjaciel Harry.
~
Był chłodny majowy wieczór, gdy zamyślony Louis usiadł na swoim ulubionym parapecie i wpatrywał się w gwieździste niebo. Spierzchniętymi wargami delikatnie popijał gorące kakao, wsłuchując się w melodię, którą kochał od dzieciństwa, koiła ona wszelkie rany i wprawiała go w miły nastrój. Z letargu myśli wyrwał go dźwięk nadchodzącej wiadomości. Odłożył delikatnie kubek i wskoczył na łóżko, by odczytać to, na co czekał od przeszło kilku godzin.
Od: curlykitty
Cześć, Skarbie.
Jestem już w domu, cały mokry(bez aluzji, proszę!) i zmęczony, ale szczęśliwy, bo cóż.. udało nam się obronić tytuł! Wohooo! Nadal jesteśmy na szczycie, więc nadal możesz nazywać mnie mistrzem. :> Chłopcy z drużyny poszli opić sukces, a ja prędko wróciłem do Ciebie. Mam nadzieję, że nie spędziłeś tego dnia w jakiejś cholernej nostalgii, Lou.
Twój Haz. xx
Louis uśmiechnął się na myśl o Harrym w mokrej, zielonej koszulce, jaką musiał zakładać na mecze. Jego umięśnione ramiona i wyrzeźbiona sylwetka to raj dla oczu. Mimo, że chłopak z Doncaster widział jedynie zdjęcia to zdecydowanie mógł ocenić je na 6 z plusem.
Od: imlou
Witaj, mój Mistrzu (nawet gdybyś przegrał to bym z tego nie zrezygnował)!
Dlaczego nie poszedłeś z Nimi, Harry? Jesteś okropny, wiesz? To Twój dzień, powinieneś świętować taki sukces, a nie siedzieć przed ekranem komputera. Cały czas trzymałem za Ciebie kciuki, na pewno byłeś najlepszy, nigdy w to nie wątpiłem. Gratulacje! Ugh… a swoją drogą to…tęskniłem.
Twój Lou. xo
ps. podtekst do słowa mokry? jesteś uroczy. I kto tu ma niegrzeczne myśli, kolego.
Louis wcisnął wyślij i poczuł, jak motylki napływają do jego brzucha. Od pewnego czasu to było stałe zjawisko i zaczął się zastanawiać, czy wszystko z nim w porządku. Nie chciał tłumaczyć tego w żaden sposób, po prostu było mu dobrze i tyle. Po kilku minutach ekran komputera rozświetlił się, ukazując kolejną wiadomość od Harry'ego.
Od: curlykitty
Wolałem wrócić do domu i popisać z Tobą. Czy to złe? Ty jesteś moim przyjacielem, Louis. Dziękuje za kciuki, na pewno pomogły. Myśl o tym, że jesteś w Doncaster i nie możesz być tutaj była przytłaczająca, ale fakt, że od początku we mnie wierzyłeś jest naprawdę kojący. Chyba tracę głowę dla Ciebie, och, nie powinienem tego mówić. Ja tęskniłem bardziej. A niegrzeczne myśli to zdecydowanie Twoja broszka, mój miły.
Twój Mistrz. xx
Od: imlou
Heeej, zboczeńcu! Z tym ostatnim to się nie zgodzę. Mam przypomnieć Ci, kto pisał mi o czwartej rano wiadomości o tym, jak miło byłoby całować moją szyję? No właśnie, więc milcz. Huh, bardzo chciałbym być tam, gdzie Ty jesteś i móc Ci kibicować. Nie masz pojęcia…
…schlebiasz mi, Hazz, tak cholernie mi schlebiasz.
Lou.
Od: curlykitty
Dobra, poddaje się. Ale kiedyś udowodnię Ci, że mam rację. Poczekasz 5 minut? Lecę pod prysznic. Tylko nie zasypiaj, Skarbie. Opowiedz mi coś. Co dziś robiłeś? I jak się czujesz?
H.
Louis odsunął laptopa i położył głowę na poduszce, wpatrując się w powieszone na ścianie zdjęcie Harry'ego. Zastanawiał się, czy kiedyś się spotkają, czy podziękuje mu za wszystko, co chłopak dla niego zrobił. Czy będą mieli szansę stać się przyjaciółmi z reala? Nagle usłyszał trzask, potem drugi i trzeci. Zbiegł po schodach i ujrzał płaczącą mamę na środku kuchni. Wyjrzał przez okno, jedyne, co dostrzegł to światła odjeżdżającego samochodu taty.
Od: curlykitty
Louis, zasnąłeś?
Od: curlykitty
Louis, wszystko okej?
Od: curlykitty
Kochanie, proszę…odezwij się.
Harry nie otrzymywał odpowiedzi przez kilka godzin. Zaniepokojony nie mógł usnąć, więc przeglądał skrzynkę odbiorczą. Od czasu do czasu czytał ich stare wiadomości i wspominał wszystko, co wywoływało na jego policzkach rumieńce.
Louis nie zapomniał o Harrym i ich rozmowie, ale teraz, gdy mama była w totalnej rozsypce nie mógł po prostu jej zostawić. Liczył na to, że przyjaciel zrozumie. Położył się obok niej w sypialni i czekał aż uśnie. Około godziny 2 w nocy wrócił do swojego pokoju. Czekało na niego kilka wiadomości. Zmartwił się i natychmiast zabrał się za odpisywanie.
Od: imlou
Harry, cholera, przepraszam.
Od: imlou
Nie mogłem odpisać, naprawdę przepraszam. To stało się tak nagle, Skarbie..
Od:imlou
Na pewno już spisz, tak mi przykro,
że dziś nie powiedziałem Ci dobranoc…
Nie minęło kilka minut, a ekran Lou rozświetliła nowa wiadomość.
Od: curlykitty
Czy Ty myślisz, że mógłbym zasnąć bez pożegnania? Co się działo, Louis? Przestraszyłeś mnie.
Od: imlou
Wszystko w porządku, Harry. Przepraszam jeszcze raz…
Od: curlykitty
Myślałem, że się przyjaźnimy.
Od: imlou
Bo tak jest.
Od: curlykitty
Dlaczego więc mnie okłamujesz? Cholera, nie mam pięciu lat.
Od: imlou
To nie jest coś, z czego mogę być dumny.
Od: curlykitty
Louis.
Od: imlou
Harry, nie proś mnie…
Od: curlykitty
Chcę Ci pomóc, pozwól mi.
Od: imlou
Musiałem pobyć z mamą, bo bardzo płakała…
Od: curlykitty
Czy teraz lepiej się czuje?
Od: imlou
Nie sądzę, ale zasnęła. Dlatego tak długo mnie nie było. To nie jest coś, o czym lubię mówić, Haz. Nikomu o tym nie opowiadam, naprawdę.
Od: curlykitty
Chciałbym być wyjątkiem.
Od: imlou
Jesteś wyjątkowy, nawet nie masz pojęcia jak bardzo, Harry.
Louis przetarł czoło i spojrzał na godzinę. Było naprawdę późno i Harry powinien pójść spać.
Od: curlykitty
Skoro tak, to w czym problem?
Od: imlou
Kochanie, czas do łóżka.
Od: curlykitty
z Tobą? z chęcią.
I nie zmieniaj tematu.
Od: imlou
Obiecuję, że Ci kiedyś to wyjaśnię. Zgoda? Albo nie. Przysięgam, przysięgam, Harry.
Harry nie miał wyboru, musiał czekać na moment, w którym Louis sam zdecyduje, że chce mu zwierzyć się z czegoś, co wprawiało go w zakłopotanie. Mieli czas.
Od: curlykitty
Ufam Ci, LouiLou.
Od: imlou
Wiem o tym. Nie jesteś zmęczony?
Od: curlykitty
A Ty? Ufasz mi?
Od: imlou
Znasz odpowiedź, Haz.
Od: curlykitty
Cieszę się, że jesteś.
Od: imlou
Chciałbym usłyszeć Twój głos, wiesz?
Od: curlykitty
Nie lubię rozmawiać przez telefon..
Od: imlou
Harry, proszę..
Louis nie miał pojęcia, dlaczego chłopak z Holmes Chapel bał się rozmowy z nim. Wiele razy wystukiwał jego numer telefonu na wyświetlaczu swojego samsunga, ale cisza po drugiej stronie słuchawki działała zniechęcająco.
Od: curlykitty
Jest bardzo późno, powinniśmy iść spać.
Dobranoc, Kochanie. Śpij słodko. xx
Od: imlou
Dobranoc… wzajemnie, Aniołku. x
Louis westchnął zawiedziony postawą swojego przyjaciela. Nie potrafił ułożyć w głowie konkretnego wniosku, dlaczego Harry ucieka przed rozmową telefoniczną. Zamknął laptopa i zszedł na dół, sprawdzić, czy z mamą wszystko w porządku. Ciągle miał w głowie rozmowę o zaufaniu z zeszłego tygodnia. To nie było tak, że nie chciał wyjaśnić Hazie wszystkiego, co go trapiło. Po prostu się wstydził. Jak miał mówić, o czymś, co było najbardziej żałosną częścią jego życia? Nie umiał się otworzyć, bał się, że Harry go odrzuci, jak poprzedni ludzie, których spotkał na swojej drodze. To nie było wyborem, to było przeznaczenie, od którego brak jakiejkolwiek ucieczki.
Louis długo nie mógł zasnąć, układając w głowie treść wiadomości do Harry'ego. Słowa nie współgrały ze sobą, a zdania wydawały się zbyt ciężkie i skomplikowane. Zrezygnowany przytulił poduszkę i pogrążył się w sennych marzeniach, wyobrażając sobie, że to…curlykitty.
Poranek nastał zbyt szybko. Louis na śniadanie otrzymał garść nieposkładanych myśli i stłumiony dźwięk płaczu matki z zeszłej nocy. To nie miało być tak…
od: curlykitty
Dzień dobry, Lou.
Jak się spało?x
od: imlou
Hej, Hazz.
Znośnie, a Tobie?
Louis nie chciał kłamać, więc szukał idealnego sposoby by ominąć prawdę.
od: curlykitty
Czy wszystko w porządku?
od: imlou
Bądź przez chwilę mniej troskliwy, co?
Naprawdę daje radę. x
od: curlykitty
Nie mów mi co mam robić.
od: imlou
To serio beznadziejne, że zaczynamy dzień sprzeczką.
Śniłeś o mnie?
od: curlykitty
Jak każdej nocy, Głuptasie. ;)
od: imlou
Aw, Harry… sprawiasz, że się rumienię.
od: curlykitty
Chciałbym zobaczyć Twoje rumieńce, przyjedź do mnie.
od: imlou
Nie wiem, czy to odpowiednie, Harry.
od: curlykitty
Obiecaj, że kiedyś przyjedziesz.
od: imlou
Obiecuję, a teraz lecę coś zjeść. x
od: curlykitty
Smacznego, Skarbie.
To nie tak, że Louis nie chciał spotkać się z Harrym. Bardzo chciał. Chciał go przytulić, poczuć jego zapach, podziękować za uratowanie życia, podzielić się z nim wszystkim, co dobre i złe, posiedzieć w ciszy, powspominać początki ich znajomości, posłuchać razem ulubionych zespołów, spać w jednym łóżku i oglądać filmy do rana… bardzo chciał, ale się bał. Bał się odrzucenia. Ludzie zbyt często z niego rezygnowali, więc żył w przekonaniu, że prędzej, czy później każdy to zrobi. Czy był w błędzie?
Harry często powtarzał, że Louis ma cudowne oczy i rzadki uśmiech. Porównywał go często do uśmiechu jednego ze sławnych piosenkarzy. Louis czuł się wtedy tak ważny i kochany, i marzył by trwało to wiecznie. Czy miał prawo?
od: imlou
Czy Ty, czy gdzieś dziś wychodzisz, Harry?
od: curlykitty
Pomagam dziś mamie, a potem jestem cały Twój. Czemu pytasz?
od: imlou
Moja mama dziś wyjeżdża na kilka dni, zostaję z tatą. Oh.
od: curlykitty
To coś złego?
od: imlou
Nie… nie do końca.
od: curlykitty
Czy to kolejna rzecz, o której nie chcesz mówić?
od: imlou
Mniej więcej, Haz. Odezwę się niedługo.
Trzymaj się. x
Louis musiał przerwać konwersację mimo, że mama miała autobus dopiero za kilka godzin. Chciał spędzić z nią jeszcze trochę czasu, a pytania Harry'ego stawały się coraz bardziej kłopotliwe. Nie widział innego wyjścia niż wyznać prawdę. Ale czy miał na tyle siły? Musiał przygotować się na najgorsze, a to nie było łatwe. Po prostu nie chciał go stracić..
od: imlou
Jak mija dzień, mój Skarbie?
od: curlykitty
Brakuje mi naszych rozmów. Co ciekawego porabiasz?x
od: imlou
Piszę coś dla Ciebie.
od: curlykitty
Dla mnie?
od: imlou
I tak Ci nie powiem co, dopóki nie skończę. :P
od: curlykitty
To nie fair! Chodź mnie przytul.
od: imlou
Bardzo bym chciał.
od: curlykitty
Czy to wiersz?
od: imlou
Harry!
od: curlykitty
przepraszam, jestem ciekawy.
zawsze to robisz.
od: imlou
co robię, Głupku?
od: curlykitty
sprawiasz, że mam ochotę na więcej.
od: imlou
to było…
od: curlykitty
zboczeniec.
od: imlou
jestem Louis, miło mi Cię poznać.
od: curlykitty
Lou..
od: imlou
tak, Kochanie?
od: curlykitty
Czy na pewno wszystko w porządku? Martwię się.
Ostatnio stałeś się taki tajemniczy. Nie żeby to było gorsze, ale znasz mnie…
od: imlou
Obiecuję, że jeśli coś się stanie to od razu Ci powiem. Umowa stoi?
od: curlykitty
Tak.
od: imlou
a Ty? co Ty robisz?x
od: curlykitty
Muszę się uczyć, ale nie mam ochoty.
Zmotywuj :<
od: imlou
Buziak za naukę?
od: curlykitty
Lecę do książek!:)
od: imlou
Napisz, jak skończysz. Będę czekać.
Powodzenia, Skarbie.
_
Louis ponownie otworzył swój pamiętnik, próbując zebrać odpowiednie słowa. Pisał coś dla Harry'ego i to musiało być wyjątkowe. Wyjątkowe, jak Harry. Wiedział, że jego przyjaciel ucieszy się nawet z najprostszego wierszyka, ale chciał być oryginalny i nie mógł się poddać. Często pisali do siebie listy. Lubili czuć pod palcami swoje pismo, dotykać kartek, które wcześniej leżały w ich rękach, po prostu, jakby…byli obok siebie. I takie rzeczy sprawiały im radość, proste, ale efektywne. Nic dodać, nic ująć.
Jest taki człowiek, który daje Ci siłę.
nie.
Jest taki człowiek, który sprawia, że chcesz żyć.
nie, nie, nie.
Jest ktoś, dzięki komu wszystko ma sens.
Louis kreślił stare słowa i wypisywał nowe, niszcząc przy tym cały zapas kartek. Dla Harry'ego był w stanie wyciąć las i stworzyć kolejne, kolejne, kolejne… tylko po to, by wywołać na jego twarzy uśmiech.
Jego tworzenie nie trwało zbyt długo, bo usłyszał krzyk i trzask drzwi frontowych, a potem mocne stąpanie ojca. Gdy zobaczył, co było na rzeczy poczuł, jak gula zaciska się w jego gardle.
Tato, idź spać.
Te słowa nie bolały.
Kilka godzin później siedział zapłakany na fotelu mamy, ściskając kurczowo telefon. Zastanawiał się, czy zadzwonić i powiedzieć, jak mu źle. Zastanawiał się, czy powinien martwić mamę, która…
od: curlykitty
Przeczytałem wpis na blogu. Co się do cholery stało?
od: imlou
Harreh, miałeś się uczyć..
Louis otarł zapłakane oczy i spojrzał na treść kolejnej wiadomości.
od: curlykitty
Jak mam się do cholery uczyć, gdy wiem, że coś się u Ciebie dzieje?
Zależy mi na Tobie.
od: imlou
Bo..mój tata, On…
od: curlykitty
Spokojnie, Lou.. powolutku. Jestem tu, pamiętasz?
od: imlou
On jest nie jest zły, Harry. Jest naprawdę dobrym tatą. Potrafi być dobry, zawsze, gdy byłem młodszy troszczył się o mnie i nosił na rękach, byłem jego oczkiem w głowie, nadal jestem. Ale gdy to robi… On po prostu sobie nie radzi. Tego wszystkiego jest za dużo.. to go zmienia.. i wtedy jest taki niemiły i agresywny, bałem się.. pierwszy raz od tylu lat.. zwykle mnie słuchał… nie mógł utrzymać się na nogach i szedł spać.. ugh, ja Harry…ja-a przepraszam..
od: curlykitty
Lou… tak bardzo mi przykro..
od: imlou
On…dziś wpadł w jakąś furię..
od: curlykitty
Skrzywdził Cię? Louis?
od: imlou
Nie..
od: curlykitty
Nie kłam.
od: imlou
Haz.. nie widzę ekranu, łzy cisną mi się do oczu.
od: curlykitty
uderzył Cię?
od: imlou
Mówił, że coś paliłem, majaczył…boję się.
od: curlykitty
Gdzie on teraz jest?
od: imlou
śpi..
czy Ty…
od: curlykitty
Zwariowałeś? Jak mógłbym?
Louis, kocham Cię. Jestem Twoim przyjacielem i Cię nie zostawię.
Louis mógł odetchnąć, bo choć raz udało mu się znaleźć powiernika w tej sprawie i mimo, że już nigdy później nie wracali do tematu jego taty czuł, że może być lepiej.. Tak cholernie dziękował Bogu za to, że jeden głupi portal zmienił jego stosunek do świata. Jedna osoba dała mu siłę, nadzieję, wiarę, a przede wszystkim masę miłości, która całkiem niedługo miała wyjść na jaw, ale na razie żaden z nich nie zdawał sobie z tego sprawy.
od: imlou
Harry, kocham Cię.
~
14 czerwca Louis był bardzo zdenerwowany. Wstał wcześnie, spakował swoją walizkę i udał się na pociąg. Gdy dojechał na miejsce, jego serce biło cholernie mocno, powiedziałby nawet, że zbyt mocno, ale na jego usta nie cisnęły się żadne słowa. Był przestraszony, ale i podekscytowany. W końcu miał spotkać Harry'ego. Jego telefon zawibrował, gdy znajdował się właśnie w holu dworca PKP, oznajmiając nową wiadomość. Prędko ją odczytał i ruszył w kierunku wyjścia.
Harry już czekał. Razem ze swoją mamą i Gemmą, które podobno były tak samo podekscytowane jak on sam. Louis czuł, że jego tętno przyspiesza. Stanął przed pasami i spostrzegł siostrę swojego internetowego przyjaciela, machającą do niego radośnie. Spiął się jeszcze bardziej, ale odwzajemnił gest, przebiegając prędko przez ulicę.
I wtedy się stało.
Niebieskie tęczówki spotkały zielone i trwały w tym transie przez moment, zanim Gemma nie krzyknęła czegoś bardzo głośno. Louis rzucił się w ramiona Harry'ego nie wierząc, że to właśnie się dzieje. I mimo że Harry był o wiele wyższy to Louis czuł się jak w domu, bo Harry był jego domem. Harry był wszystkim, czego Louis chciał od samego początku. Potrzebował tylko czasu, by zrozumieć to do końca.
Harry pomógł Louisowi zapomnieć o byłej dziewczynie, która porzuciła go dla innego. Harry potrafił zawsze go rozweselić i wywoływał motylki w jego brzuchu. Harry go rozumiał i Harry o niego dbał, zawsze. Louis bez zawahania pisał się na życie w towarzystwie Harry'ego i Harry wiedział, że to jest coś wspaniałego, uczucie, które nie zdarza się często w życiu. Nie chciał tego spieprzyć, ale w życiu bywa różnie.
Spędzili ze sobą cudowny weekend, weekend, który Louis zapamięta do końca swojej egzystencji. Pojechali na koncert The Fray, gdzie Harry głośno śpiewał Look After You, a Louis mógł tylko uronić łzę i w odpowiedzi na to złapać dłoń chłopaka w swoją własną. Spleść ich palce razem i nie pozwolić, aby kiedykolwiek się rozłączyły.
Ostatni dzień był najtrudniejszy. Trzymali się za rękę i spacerowali, przy pełnym słońcu, pozwalając, aby prażyło ich twarze.
- Nie wiem, jak sobie to dalej wyobrazić… - westchnął Louis, bawiąc się palcami Harry'ego. Były takie długie i piękne.
- Nie mamy nad tym kontroli, Lou.. - odparł chłopak i uniósł jego podbródek. - Chcesz szczęśliwego zakończenia? - wpił się w jego wargi zaraz po tym, jak starszy chłopak skinął głową.
~*~
- Louis, to było okropne! - krzyknął Harry od wejścia i trzasnął drzwiami, wybudzając swojego chłopaka ze snu.
- co takiego? - starszy zmrużył oczy przez wpadające do pokoju światło i nakrył się mocniej kocem.
- śpisz w dzień? Wszystko w porządku? - zmartwił się i usiadł przy Tomlinsonie, dotykając jego czoło. - masz chyba gorączkę, och, Lou.
- Co było okropne, Harry? - zaśmiał się lekko, a mały piesek wskoczył na jego nogi.
- Bruce, kochanie – poczochrał go nastolatek, nie odpowiadając na pytanie Louisa.
- Teraz wolisz naszego psa, niż własnego narzeczonego?
- Wcale nie powiedz…co? - zasłonił usta nie dowierzając jego słowom.
Louis zrzucił koc i uklęknął na jedno kolano. Wyjął z kieszeni małe różowe pudełeczko i odchrząknął.
- Czy Ty, Harry Stylesie, wyjdziesz za mnie? - szepnął ze łzami w oczach, oczekując na odpowiedź, ale nie otrzymał jej, a przynajmniej nie w formie słów, bo kilka sekund potem poczuł na swoich wargach usta chłopaka, którego pierwszą wiadomość zignorował wrzucając do folderu spam.
Kilka lat temu Louis miał złamane serce i zero przyjaciół, brak perspEktyw na przyszłość i ani grama chęci do życia.
Dziś miał Harry'ego, jego narzeczonego i ich wspólną przyszłość.
curlykitty i imlou odnaleźli się w najbardziej skomplikowanej sieci świata.
Odnaleźli nie tylko siebie, ale i miłość, z której będą czerpać do końca życia.
A może i dłużej.
Ta historia przypomina mi trochę moją własną, szkoda tylko, że moja nie skończyła się w taki sposób :( Imagin jest naprawdę piękny, i w pełni mogłam utożsamić się z postacią Louisa :) Naprawdę masz talent dziewczyno, oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńBuziaki, twoja imienniczka Natalia :*
Cześć, Natalko!:)
UsuńTen shot był pisany w oparciu o prawdziwa historię z happy endem :) ale jak się okazuje nawet po happy endzie może być źle. Dziękuję Ci za te słowa, mam nadzieje, że znajdziesz swoje szczęście.
Tule mocno ❤